< > wszystkie blogi

Księżniczki i Książęta

2 grudnia 2014
Siedziałem w domu. Sam, jak myślałem opuszczony nawet przez przyjaciół. Dawna świetność mieszkania w którym byłem, minęła wraz z moim załamaniem. Wchodząc tu można było poczuć woń menotolowych papierosów i dobrego whisky przemieszanego z zapachem chmielu i męskich perfum. Siedziałem w fotelu, słuchając kolejnego utworu przypominającego mi o niej w ręku trzymając butelkę whisky. Mój stan przerwał dzwonek do drzwi. Otworzyłem je po chwili zastanowienia czy aby na pewno dobrze robię. Stała w nim postać, niska dziewczyna z czarnymi jak ziemia włosami. Dobrze ją znałem. Patrzyła na mnie z pogardą. W dłoniach trzymała zakupy.
- A Ty znowu pijesz... - powiedziała wchodząc bez pytania . - Monia, po co tu przyszłaś? - zapytał chwiejąc się na prawo i lewo. - Jak widać? - pokazała torby z zakupami. - Wypadało by tu przewietrzyć, podlać kwiatki i ugotować coś dobrego. - Monia, ale powiedz mi... Czemu do kurwy nędzy przychodzisz o dziesiątej rano w niedzielę?! - zapytałem z ogromną złością. - Bo jakbyś nie zauważył... Mam day off, a Ty masz problem, jak nie ze światem to z samym sobą. - mówiąc wywaliła zakupy na blat. - I nie waż się mi przeszkadzać. - zaznaczyła wskazując na mnie nożem, ostrym jak brzytwa nożem. - Rób co chcesz, bylebym od tego nie dostał zatrucia. -podniosłem ręce w geście poddania - Ja idę ogarnąć ten syf. - wymamrotałem pod nosem. - Co tam gadasz pod nosem? - zapytała szatańska piękność. - Zgaduję, że będzie pyszne! - odpowiedziałem z uśmiechem. Wymuszonym rzecz jasna. - Powiedz mi czemu nie odbierasz telefonów? Na mail'a też nie odpowiadasz... - krzyczała z kuchni. Ja przegrzebywałem stertę ubrań w poszukiwaniu telefonu. - Zaraz zobaczę czy dzwoniłaś... - I to nie raz! Szymon też dzwonił... - Wiem, wiem! - powiedziałem na odczepkę, szukając dalej telefonu. Zamiast tego znalazłem puszki po piwach. - To czemu nie odpowiadałeś? Cały tydzień nie ma z Tobą kontaktu. - Dużo pracy! Musiałem aż wziąć wolne! - Darłem się w stronę kuchni. - O kurwa jest! - krzyknąłem radośnie. - Tylko 87 wiadomości nieodebranych, 50 sms i kilka wiadomości głosowych, 24 mail'e - mruczałem do siebie i jak debil szukałem tylko tego jednego kontaktu na liście. - To nad czym pracujesz? - Kolejny projekt. Wiesz my korpo nie śpimy. - Kiedy się z nią rozstałeś? - zapytała, patrząc tym zimnym przeszywającym spojrzeniem z kuchni. Znowu grożąc mi nożem. -Ehm... No mówię Ci, że pracuję nad tym projektem! - czułem, że tonę w zeznaniach. - Co jak co, ale Ciebie znam. - Monia weszła do pokoju. - Kurwa. Jesteś pewny, że mieszkasz tu sam? - zapytała z przerażeniem patrząc na stertę pudełek po pizzy. - Te są z wczoraj! - próbowałem załagodzić przerażenie. - Powiedz mi co się dzieje... - włączył jej się chyba tryb matki... - Was kobiet nigdy nie zrozumiem. Uwieść, uwiodę. Zrobić dobrze, zrobię. Ale żeby zrozumieć... kurwa, jakim głupim trzeba być, żeby myśleć, że kobietę da się zrozumieć? - Trzeba być Tobą. - z uśmiechem dodała postać z czarnymi włosami, odpalając papierosa. - Ej! Nie pal tutaj! - Jasne, oprócz tego, że wchodząc tu czujesz smród papierosów i alkoholu, a za Twoim łóżkiem leży popielniczka, to nie można przecież tu palić. - Fuck You! - powiedział z przekąsem. - Też Cię kocham. - Johnny. - musiała się zaciągnąć przed dłuższą wypowiedzią papierosem. - To Ty nie wiesz, że każdy facet musi w swoim życiu poznać przynajmniej jedną sukę, dziwkę, zakochaną do szaleństwa, lecącą na kasę i taką która jest normalna? - Dobra... To przypomina mi zbieranie Pokemonów. - powiedziałem żartobliwie. - To zebrałem wszystkie, oprócz jednej... normalnej. A Ty? Mówisz kogo ja mogę spotkać, sama mając podobne problemy. Narzekasz, że jesteś samotna, mając na wyciągnięcie dłoni faceta i to nie jednego. - A bo wiesz jak to jest. Bo nudno w związku, bo słaby w łóżku, bo nie ma stabilnej pozycji, bo jest za niski albo za brzydki. A jak wydaje się, że jest spoko okazuje się kolejnym wieśniakiem bez wychowania. Ja potrzebuję... -... księcia z bajki? - wtrąciłem w połowie, widząc zaskoczenie i wkurwienie w tych brązowych oczach. - My szukamy przez całe życie księżniczki, Wy księcia. Tylko... książęta i księżniczki nie istnieją. Jesteśmy my. Ludzie. Szukając kogoś, kto nie istnieje i nie doceniając tych których mamy przy sobie, zawsze będziemy nieszczęśliwi. - Ja nie szukam księcia z bajki, ale nawiązując do wypowiedzi to jest paradoks? - twarz Moniki zagłębiła się w zadumie. - Owszem. Kiedy czujemy się opuszczeni, pragniemy szczęścia. Kiedy dostajemy je, odrzucamy. Bo profil osoby nie pokrywa się z naszymi wymaganiami. Tak nie będziemy nigdy szczęśliwi... Powinniśmy się cieszyć z tego co mamy. Z tego, że druga osoba jest blisko nas. Z tego, że budząc się rano budzimy się obok tej jedynej osoby. Z tego, że w trudnych chwilach ktoś staje za nami i mówi "Nie martw się, przejdziemy przez to razem.". Z tego, że ktoś daje nam serce. Odkrywa siebie dla nas... - Ale często tego nie doceniamy... A sprawę zdajemy sobie, dopiero wtedy gdy szczęście, które było na wyciągnięcie ręki, już nigdy do nas nie wróci... - Monia zgasiła papierosa. - Wiesz, jak ciężkie tematy do omówienia to tylko z Tobą. Napiłabym się wina. Posiedzielibyśmy razem... - Chciałbym, żeby tak było ale... umówiłem się z Szymonem, Maćkiem i Pawłem. Chłopaki robią sobie męski wieczór na dachu. - Aha! Czyli zostawisz mnie?! - Monia krzyknęła z wyrzutem. - Zrobiło się klimatycznie, a Ty jak zawsze uciekasz... Cały Johnny. - poziom wkurzenia, był jeszcze większy. - Przepraszam Kochanie, innym razem albo z innym facetem. Ja mam jeszcze dużo do załatwienia. Czas wrócić do świata żywych. A uczucia? Uczucia zachowam dla siebie. - Odzywała się jeszcze? - Jasne! Że nie... Telefon milczy, a ja głupi patrzę na niego co chwilę licząc, że się odezwie. - Nie Ty jeden... Nie Ty jeden, przyjacielu... - Monia nie chcę Ci przerywać... ale co tak śmierdzi?! - O kurwa zapiekanka!!! Tak zanim ją wyjęliśmy, zapiekanka była zwęglona. To był odpowiedni moment, żeby zasugerować jedzenie na mieście... http://www.opowiadaniaprzypapierosie.blogspot.com
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
  • Krótkie historyjki z życia dwóch pracowników korporacji Maćka i Pawła. Są często wulgarne, niekiedy zabawne, zazwyczaj ciekawe. - opisują ich życie codziennie, problemy w firmie, zazwyczaj problemy innych, a to wszystko podczas krótkiej przerwy na tytułowego papierosa. I nie tylko!
  • Informuj mnie o nowościach na blogu
  • RSS blogu JohnnyGhost
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi