Szukaj Pokaż menu

Zwierzęta domowe, które myślą, że się schowały IV

14 042  
90   1  
Naprawdę sądzą, że stały się niewidzialne.

Efekt motyla - czyli o tym, jak wojna Jom Kippur wpłynęła na limity prędkości w USA

80 156  
497   42  
Jeżeli chcecie wiedzieć, jakim cudem ten kilkunastodniowy (6-25.10.1973) ''niby'' lokalny konflikt zakończył w całym zachodnim świecie okres niczym nieograniczonej konsumpcji taniego surowca, jakim (jeszcze wtedy) była ropa naftowa, to zapraszam do lektury!

7 prototypów broni, które były zbyt szalone i nieobliczalne, aby wejść do użytku

97 711  
259   76  
Czasem fantazja przy projektowaniu lubi ponieść. Jeszcze gorzej, kiedy uda się wykonać właściwy plan...

7 prototypów broni, które były zbyt szalone i nieobliczalne, aby wejść do użytku
„Wojna... wojna nigdy się nie zmienia” - tymi słowami zwykle zaczynają się wstępy do każdej części kultowej gry Fallout. Jest w tym zdaniu sporo racji, jednak nie sposób nie dostrzec tam również kilku błędów. Wprawdzie sam rdzeń wojny pozostaje niezmienny, jednak zmienia się cała technologia i sposób prowadzenia działań militarnych. Wystarczy tylko spojrzeć na I i II wojnę światową, a już na pierwszy rzut oka zauważymy masę różnic. Aż strach pomyśleć, jak miałaby teraz wyglądać III wojna światowa.

Wojna zmienia się więc głównie dzięki ewolucji militariów. W niektórych przypadkach postęp ten okazywał się strzałem w dziesiątkę, w innych strzałem w stopę. Dzisiaj przyjrzymy się kilku przykładom z tej drugiej kategorii. Zebrałem dla was do kupy kilka przykładów broni, która okazała się zbyt fantazyjna, aby wprowadzić ją do arsenału. Przed wami 7 prototypów, które były zbyt szalone, żeby wejść do użytku:

#1. Panjandrum

7 prototypów broni, które były zbyt szalone i nieobliczalne, aby wejść do użytku

II wojna światowa jest bardzo płodnym gruntem dla naszych poszukiwań. W ciągu tych kilku lat wyścig zbrojeń trwał w najlepsze i obydwie strony konfliktu robiły co mogły, aby być o krok przed swoim przeciwnikiem. Wyszło z tego kilka całkiem niezłych kwiatków, które dzisiaj omówimy. Pierwszym z nich jest Panjadrum.

Nazwa może brzmi nieco tajemniczo, jednak w rzeczywistości urządzenie to było bardzo mało skomplikowane – zarówno w budowie, zasadach działania, jak i przeznaczeniu. Zadanie maszyny miało polegać na niszczeniu fortyfikacji wroga na plażach w trakcie lądowania żołnierzy. Niestety Panjandrum miał swoje wady i tkwiły one w samej konstrukcji.

Maszyna napędzana była za pomocą rakiet umieszczonych na kołach. Te niestety były dość mało obliczalne i lubiły opuszczać swoje miejsca, podejmując samobójczy lot w losowym kierunku. Istniało więc dość spore niebezpieczeństwo eliminacji własnych żołnierzy. W samym środku maszyny znajdowały się dodatkowo materiały wybuchowe, które miały eksplodować po zetknięciu z celem.

https://youtu.be/1cyBcGDzQzI
Niestety Panjandrum był bardzo kapryśny i nie zawsze poruszał się w wyznaczonym kierunku. Dodatkowo już w trakcie pierwszych prezentacji od jego koła odpadła jedna z rakiet niemal zabijając VIP-ów, którzy siedzieli w specjalnej loży. Projekt natychmiast porzucono i nikt więcej nie usłyszał już o alianckim Panjandrum.

#2. Northrop XP-79

7 prototypów broni, które były zbyt szalone i nieobliczalne, aby wejść do użytku

Płynnie przechodzimy do samolotów. Northrop XP-79 to jedyny taki projekt w swoim rodzaju. Maszyna nazywana też była „taranem”, ponieważ właśnie na tym polegało jej zadanie. Samolot miał dosłownie taranować bombowce wroga i w ten sposób strącać je z nieba.

Dzięki specjalnie zaprojektowanej i utwardzonej konstrukcji skrzydeł i kokpitu, Northrop XP-79 miał doskonale spełniać powierzone mu zadanie. Niestety już w trakcie pierwszego lotu pilot stracił panowanie nad samolotem. Kiedy próbował się ewakuować, został uderzony przez spadającą maszynę i zmarł na miejscu. Ten aliancki projekt został więc dość szybko porzucony i nikt więcej do niego nie wracał.

#3. A-40 KT

7 prototypów broni, które były zbyt szalone i nieobliczalne, aby wejść do użytku

Skoro jesteśmy wciąż przy II wojnie światowej i samolotach, to grzechem byłoby nie wspomnieć o szalonej maszynie Antonow A-40. Nazwa ta mogła już kiedyś obić wam się o uszy, pochodzi ona bowiem od nazwiska konstruktora tego dziwnego samoloto-czołgu – Olega Antonowa.

Radziecki konstruktor miał pewne marzenie. Chciał znaleźć sposób na szybki transport czołgu gotowego do walki. Zrzucanie maszyn z samolotów na spadochronach nie było dla niego wystarczająco satysfakcjonującym wyjściem. Poszedł więc o krok dalej.

7 prototypów broni, które były zbyt szalone i nieobliczalne, aby wejść do użytku

Doczepił parę skrzydeł i ogon do pełnowymiarowego czołgu. Niestety dość spora waga okazała się pewną przeszkodą. Antonow ogołocił więc maszynę z paliwa, pancerza oraz całego uzbrojenia. Dzięki tym wszystkim zmianom konstrukcja była na tyle lekka, że mogła wzbić się w powietrze.

W trakcie testów wszystko szło bardzo dobrze. Pilot z sukcesem wylądował i wrócił za pomocą maszyny do bazy. Samo zetknięcie z ziemią określił jako bardzo łagodne, więc cała operacja chyba się udała. No nie do końca... Czołg o tak ubogim wyposażeniu nie sprawdziłby się w wirze walki, dlatego też zrezygnowano z tego projektu.

#4. Messerschmitt Me 163 Komet

7 prototypów broni, które były zbyt szalone i nieobliczalne, aby wejść do użytku

Przechodzimy do nazistów – im nie sposób odmówić fantazji i śmiałości działania. Zawsze celowali bardzo wysoko i zwykle im się to opłacało. Było oczywiście kilka wyjątków, z którymi dzisiaj się zapoznamy.

Jednym z nich był samolot Messerschmitt Me 163 Komet. Nie zrozumcie mnie źle, ponieważ sam pomysł był genialny i zaważył on o przyszłości całego lotnictwa, jednak Niemcy nie mieli czasu go rozwinąć. Pierwszy prototyp powstał bowiem pod sam koniec wojny i nawet jeśli nie miałby wszystkich swoich wad, to i tak nie zmieniłby wiele w losach tego konfliktu.

7 prototypów broni, które były zbyt szalone i nieobliczalne, aby wejść do użytku

Messerschmitt Me 163 Komet był samolotem odrzutowym. Miało to oczywiście bardzo wiele plusów, jednak po czasie część z nich okazała się minusami. Silnik nie był jeszcze dopracowany, dlatego w zbiorniku paliwowym czasem powstawało coś na kształt próżni, przez co cała maszyna eksplodowała w bardzo widowiskowy sposób. Dodatkowo materiał, z którego zrobiony został kokpit samolotu, nie należał do najtrwalszych i najlepszych, co również stanowiło poważny problem.

Paliwa w takiej maszynie wystarczało tylko na 8 minut lotu, a samolot poruszał się za szybko, żeby obsługa karabinu była w stanie precyzyjnie trafiać w cel. Cóż... pomysł świetny, jednak ludzkość nie była jeszcze wtedy gotowa na podobne rozwiązania.

#5. Panzer VIII Maus

7 prototypów broni, które były zbyt szalone i nieobliczalne, aby wejść do użytku

Pozostajemy przy nazistach i przechodzimy do pewnego dziwnego czołgu. Panzer VIII Maus był całkiem udaną konstrukcją i wszyscy się nim zachwycali. Był naprawdę ogromny i ważył około 188 ton. Posiadał pancerz o grubości 220 mm i był wyposażony w działo kaliber 128 mm. Wszystko to czyniło z niego prawdziwą bestię.

Niestety przez swoją wagę czołg poruszał się z prędkością zaledwie 22 km/h, przez co stanowił łatwy cel. Dodatkowo maszyna nie mogła korzystać z większości mostów, zapadała się w bardziej podmokłym gruncie i ogólnie nie tak łatwo było ją transportować. Wprawienie w ruch tego potwora wymagało potężnej mocy i potężnej dawki paliwa. Maus zużywał więc ropę, jak mało który sprzęt w arsenale nazistów. Wszystko to sprawiło, że projekt Panzer VIII Maus został dość szybko porzucony, a Niemcy wyprodukowali zaledwie dwie takie maszyny.

#6. Project Pluto (SLAM)

7 prototypów broni, które były zbyt szalone i nieobliczalne, aby wejść do użytku

Jest to zdecydowanie najbardziej szalony projekt całego zestawienia. Przy nim nawet latający czołg i powietrzny taran brzmią całkiem rozsądnie. SLAM to rodzaj rakiety do przenoszenia ładunku nuklearnego. Jakby tego było mało, rakieta ta napędzana miała być również dzięki mocy reaktora, a do tego wszystkiego należy dorzucić jeszcze kilka mniejszych ładunków jądrowych, które miały być niesione przez całą konstrukcję.

W teorii miało to więc wyglądać następująco: rakieta ma praktycznie nieograniczony zasięg przez napęd nuklearny. Dodatkowo jest w stanie zbombardować wroga mniejszymi ładunkami jądrowymi, a jakby tego było mało, SLAM na swoim pokładzie miał jeszcze jeden duży ładunek, który miał dokończyć dzieła zniszczenia.

7 prototypów broni, które były zbyt szalone i nieobliczalne, aby wejść do użytku

Broń nie weszła do użytku z kilku przyczyn. Przede wszystkim napęd był całkowicie niezabezpieczony, przez co rozsiewał skażenie na całym terenie, nad którym przelatywał. Dodatkowo fala uderzeniowa, którą pozostawiała za sobą rakieta, sama w sobie miała zdolność zabijania ludzi po drodze. Ostatnią przyczyną było wrzucanie na pokład jednej maszyny tak dużej ilości ładunków nuklearnych. Kiedy rakieta doleciałaby do celu, w tamtym miejscu nie byłoby nawet czego zbierać i nie nadawałoby się ono do zamieszkania przez bardzo długi czas.

#7. Działa elektromagnetyczne

7 prototypów broni, które były zbyt szalone i nieobliczalne, aby wejść do użytku

Brzmi to trochę jak technologia wyciągnięta żywcem z gier typu Fallout, jednak istnieje ona w rzeczywistości. Działa elektromagnetyczne zamykają nasze zestawienie z kilku powodów. Przede wszystkim są one naprawdę niesamowite i wyglądają, jak broń z jakiegoś filmu SF. Dodatkowo są one wciąż rozwijane i ludzie nie porzucili na dobre tego projektu, jak miało to miejsce ze wszystkimi wcześniej wymienionymi. Dlaczego jednak są z nim tak wielkie problemy?

Działa elektromagnetyczne potrafią siać większe zniszczenie niż potężne działa marynarki wojennej kaliber 12,7 cm. Dodatkowo są one w stanie posyłać pociski na dużo większy dystans, rozpędzając je do prędkości sięgającej nawet 7 machów! Jakby tego było mało, to same pociski przeznaczone do dział elektromagnetycznych są również dużo bardziej bezpieczne w transporcie i nie stwarzają zagrożenia wybuchu. Brzmi jak broń doskonała, prawda? Nie do końca. Działa te mają również swoje wady.

https://youtu.be/58MmOpSm4LY
Przede wszystkim chodzi o bardzo wysoką temperaturę pracy. Już po kilku strzałach konstrukcja całej armaty potrafi być poważnie naruszona, przez co nie działa ona z pełną mocą. Dodatkowo jeden taki wystrzał wymaga ogromnych ilości energii. Tylko dwa statki w całej Marynarce Stanów Zjednoczonych są w stanie wytworzyć odpowiednią jej ilość. Ostatnim gwoździem do trumny tej technologii jest niezwykle niska celność. Działo ma ogromny zasięg, jednak bardzo trudno trafiać tymi pociskami precyzyjnie w cel. System namierzania wymaga więc jeszcze wielu lat rozwoju.

Wszystko to brzmi jednak na tyle obiecująco, że armia USA wcale nie porzuca projektu, a wręcz przeciwnie – cały czas nad nim pracuje i stara się udoskonalać.


Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6
259
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Efekt motyla - czyli o tym, jak wojna Jom Kippur wpłynęła na limity prędkości w USA
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 10 zwariowanych i szokujących faktów, które musisz wiedzieć o Arabii Saudyjskiej
Przejdź do artykułu Ciekawostki z czasów II Wojny Światowej
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu Jak nie jeździć czołgiem, czyli wojskowe porażki
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Jak ukryć okręt na środku oceanu?
Przejdź do artykułu W Australii wszystko chce cię zabić. I nie są to tylko zwierzęta
Przejdź do artykułu Faktopedia CMLXI - Syndrom niewidzialnej istoty
Przejdź do artykułu Pneumatyczne strzelectwo terenowe, czyli o HFT słów kilka(set)

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą