Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Rozkoszne diabełki CV

50 444  
230   2  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś troszkę o Hindusach, o rozmowach z księdzem i o grzybobraniu. I jak zawsze - świat dziecka jest prosty. Musi tak być i koniec!

Córeczka znajomych usiadła kiedyś tacie na kolanach. Siedziała, tak niefortunnie, że przypadkiem ręką dotknęła jego penisa i zaczęła krzyczeć:
- Mamo! Mamo! Tata zrobił kupkę w gacie!

Jeszcze kiedyś, w moim kościele, była tradycja, aby dzieci [d] po kazaniu rozmawiały z księdzem [ks]. Ksiądz zadawał pytania, dziecko zgłaszało się i odpowiadało przez mikrofon. Tak było także podczas "ostatniej mszy z aktywnym udziałem dzieci".
[ks] - No dzieci, kto jest w Waszym domu? (chodziło o Pana Jezuska)
[d] - Jak tata wyjeżdża, to przychodzi do nas wujek i mieszka kilka dni.

by Siostrawiktora @

* * * * *

Jakiś czas temu. Michał - lat 5 - informuje mnie, że ma zamiar udać się do toalety na "dłuższe posiedzenie". Idę z nim, sadzam na kibelek i wychodzę, gdyż pociecha potrafi sama na nim siedzieć. Oglądam spokojnie tv i nagle słyszę krzyk z łazienki:
- Tatoooooo, tatooooo. Zrywam się i wpadam tam - wszak coś się musiało stać! Junior patrzy na mnie diabelskim wzrokiem i mówi:
- Tato, przynieś mi papierosa i gazetę!

by Gutek @

* * * * *

Rzecz wydarzyła się w prehistorii tj jakieś 13 lat temu kiedy miałem lat 5. Zaczęło się od tego, że zadrapałem sobie rękę na ramieniu czymś brudnym i mi się to rozpaskudziło. Mama widząc ranę ekspresowo zabrała mnie do pani dermatolog. Ta była już podstarzała a na dodatek miała pewne problemy z owłosieniem, mianowicie łysiała, ale było to rekompensowane przez wąsy i brodę, które posiadała. Ja jak o czymś pomyślałem to od razu musiałem to powiedzieć. mama widziała, że chcę się odezwać i ściskała mnie za rękę z całej siły ale ja i tak wypaliłem:
- Mój dziadzio też jest łysy, ale brodę i wąsy goli.

Ostatnio w kościele był przyjezdny ksiądz. Na mszy dla dzieci, tradycyjnie wszystkie dzieciaczki stały przed ołtarzem a owy ksiądz prowadził z nimi kazanie. Wiadomo, ksiądz pyta, maluchy odpowiadają. Przez całą tą homilię wywiązała się pewna anegdotka.
[K]siądz - Było sobie dwóch panów, o imionach... no dzieciaki podajcie jakieś imiona.
[C]hłopaczek - Kacper
Dalej podano imię drugiego faceta, nieistotne jakie. Ważne było to, że owy pan Kacper umarł i św. Piotr spytał się co chce mieć w niebie, więc dzieciaki powymieniały wszystko: tonę słodyczy, przeróżne konsole do gier, najlepsze samochody, dom, ogromny basen itd. Dodam, że połowę z tych rzeczy podał ten dzieciak od Kacpra. I tak sobie pan Kacper żył. Cieszył się cieszył, ale w końcu mu się to znudziło. Więc idzie do św. Piotra i pyta sie czy nie mógłby spotkać się z innymi ludźmi. A święty mu na to, że nie, bo on sam sobie wybrał to i zmiany być nie może. Bo to jest jego piekło. A drugi facet był mądrzejszy i chciał być z Bogiem i teraz jest wiecznie szczęśliwy. A dalej się wywiązał taki dialog.
[D] - A-ale potem ten Kacper przeprosił i żałował i oddał to wszystko.
[K] - No i dobrze zrobił
[D] - I Pan Bóg mu przebaczył i wziął go do Nieba.
[K] - Tak Bóg jest miłosierny i przebacza i w końcu wziął pana Kacpra.
[D] - A potem pan Kacper był już dobrym duchem i został aniołkiem.
[K] - Tak, tak. A ty to w ogóle tak mi pomagasz, to co byś powiedział, że cie zatrudnię i razem będziemy robić kazania, co?
[D] - Dobrze.
[K] - A tak w ogóle to jak masz na imię?
[D] - Kacper...

by Pomocnik.kdu @

* * * * *

Mamy w rodzinie taką tradycje, że co 2 tygodnie w niedzielę spotykamy się na rodzinnym obiedzie. To był właśnie taki obiad a właściwie czas po. Bawiłam się z moim młodszym (ma 2lata) kuzynem czemu przyglądała się babcia. Nagle kuzyn chciał zejść z lóżka, a ja w obawie żeby nie spadł złapałam go za koszulkę, a on z przerażoną minką mówi do babci:
- Patrzz.... Za fraki...

by Zanessa94 @

* * * * *

Ot, kilka historyjek ze Starszą w roli głównej na kartach rodzinnego pamiętnika spisanych:

Starsza (2,5 roku) przewróciła się, niegroźnie na szczęście, na rowerku. Przechodzący obok mój tato komentuje: "A to pech". Starsza podnosząc się grobowym głosem i wzrokiem bazyliszka odpowiada:
- Nie pech, tylko bach.

Starsza moja wówczas 3-letnia odwiedziła ciocię swoją (Magdę) a moją siostrę na choinkowej zabawie w szkole. Koleżanki Magdy zachwycone szkrabem co chwila ją zaczepiają, Starsza uparcie milczy. Magda, siostrzenicę swoją znając bardzo dobrze tłumaczy fumfelkom - poczekajcie z 10 minut, przyzwyczaić się musi.
Po jakimś czasie starsza do ucha cioci:
- Madziu - już mnie mogą pytać.

Kiedy jeszcze w ciąży z Młodszą już mocno widocznej byłam, Starsza moja wówczas 5-letnia na widok obficie puszystej pani wydarła japę swą na cały park:
- Mamusiu, zobacz, ta pani tak jak ty będzie miała dzidziusia!
Park w pośpiechu opuszczono.

Starsza lat 5,5 (próba wierszyków w przedszkolu):
- Mama, dziś jest ostatnia próba - ale będzie jazda!

Z serii przebiegłych próśb z ukrytym sensem "Bo mi się nie chce": Starsza, 8 lat:
- Mamusiu, lepiej będzie jak ty obierzesz mi pomarańczę, jesteś w tym fachowczynią.

by Fredka7

* * * * *

Moja córka Mirusia, lat 3,5 ma w Niemczech kuzynkę-równolatkę.
Rozmawiała sobie z ciocią przez telefon (na głośniku) i usłyszała w pewnym momencie Chantall wołającą swojego tatusia do zabawy. Oczywiście po niemiecku. Zdziwiona pyta, co to takiego?
Ciocia odpowiada:
- To Chantall, mówi po niemiecku. A Ty po jakiemu mówisz w domu?
- Po człowieczemu...

by GreenFrog

* * * * *

Witam, kilka kwiatków z mojego bratanka-szatanka.

Poszedł Kuba, lat 3,5 z mamą do parku. Znalazł sobie fajną zabawę - rzucanie patykiem. W pewnym momencie, wyrzucając patyk zwraca się do rodzicielki: Mamo, aport!

Kuba (wtedy ok.2,5 roku) naoglądał się Ulicy Sezamkowej. Spokojne popołudnie, Kuba bawi się w swoim pokoju, rodzice odpoczywają w salonie. Kuba przebiega przez salon z kocykiem zarzuconym na plecy i krzyczy: "Jestem Super Grover!" Sprytne, jak na 2 latka...

Teksty i konteksty jakie Kuba załapał (chyba) z bajek:
a) "Natychmiast!" - nadużywane, pasuje do każdej wypowiedzi, niezależnie od sytuacji, np. "Babciu, kocham cię! Natychmiast!", "Ciociu, nie idź do domku. Natychmiast!"
b) "Na spleśniałe maliny!" - nie wiem dlaczego, ale wykrzykuje to zawsze kiedy mnie widzi...
c) Reakcja na nowy rowerek, braciszka, misia, etc: "Kocham jego, muszem jego pocałować"

Jak trzylatek wyrywa panny "na furę"
Kuba przedstawia się nowej koleżance na podwórku: "Jestem Kuba Iksiński, a mój tata jeździ niebieskim fordzikiem".

Wyściskałam Kubę na dzień dobry (o dziwo nie uciekł) i mówię:
- Kubusiu, jesteś moim małym pieszczochem!
Kuba (z poważną miną):
- Nie ciociu, jestem zwykłym chłopcem...

Kuba w wieku około 2 lat, jak prawie każde dziecko, był wielkim fanem "Teletubisiów". Wystarczyło wypowiedzieć nazwę owego programu w jego obecności i można było się pożegnać z oglądaniem ulubionego serialu, gdyż maluch donośnym wrzaskiem domagał się włączenia "Isiów". Jego przebiegli rodzice wymyślili zatem zastępczą nazwę-klucz, która zaczęła obowiązywać w całym otoczeniu dorosłych, mianowicie: "Te głupie"...

Niedzielne popołudnie u rodzinki brata.
Kuba (3,5roku): Dlaczego nie przyszła z Tobą ciocia Iwonka (moja siostra)?
Ja: Bo ciocia Iwonka pojechała na wakacje. Poleciała samolotem, jak Bracia Koala (postaci z bajki, latają samolotem "na ratunek przyjaciołom w tarapatach", ulubiona bajka Kuby).
Kuba (wytrzeszcz oczu, rozdziawiona buzia): Łaaał...

by Pani_kredka

* * * * *

Lat temu hohoalboiwcześniej zaprzyjaźniona rodzina nauczycielska zabrała kilkulatka na grzyby. Na grzybach, jak to na grzybach- szczęście raz się uśmiecha, a raz niekoniecznie. W efekcie grzybiarze zaopatrzyli się w skarby runa leśnego u okolicznej ludności, handlującej grzybami w rowie. Mały Viciu został tylko napomniany, żeby nie mówił nikomu, że grzyby były kupione, a nie zebrane własnorącz.
W efekcie po wysiadce ze Skody pod domem rodzinnym wydałem zgromadzonym antenatom oświadczenie:
- Nam nikt grzybów w rowie nie sprzedawał!

by Viciu

* * * * *

Agi (5 lat) rozmowy z tatą (T), i mamą (M):
A: Dlaczego musze się sama rozbierać, a pomagasz mi się ubrać?
M: Bo juz jesteś duża!
A: A jak będę się sama ubierać to co powiesz?
M: Że jesteś bardzo duża!
A: I będę mogła mieszkać sama?
M: No - jeszcze nie tak szybko..
A: To idę siku - to każdy może!

Aga (włazi rodzicom do łóżka): Posuńcie się! Co się sami przytulacie!
T: Żebyśmy się nie przytulali to by ciebie nie było!
A: Ale jakby mnie nie było, to wam by było smutno!

T: Chodź, trochę cię podręczę!
A: Ja się nie na to narodziłam!

by Parda

* * * * *

Młodszy brat, zapalony czytelnik Koziołka Matołka dowiedział się z niego co nieco o Azji, tylko że mu się wszystko gęsto myliło i w szkole chciał się pochwalić swoją wiedzą i pyta pani nauczycielki:
- Wie Pani są Hindusi?
- No wiem, to mieszkańcy Indii.
- Nie. W Indiach mieszkają Indianie, a Hindusi to tacy ludzie co duszą Chińczyków.

by Kanareek_plum @

Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz! W tytule maila wpisz Rozkoszne Diabełki - znacznie ułatwi mi to zbieranie materiału do następnego odcinka!

UWAGA! Znaczek @ występuje przy nickach osób, które nie założyły sobie (jeszcze) konta na najlepszej stronie z humorem na świecie!

Oglądany: 50444x | Komentarzy: 2 | Okejek: 230 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało