W Warszawie jest ich całe mnóstwo, zatrzęsienie wręcz
A przypomniała mi się sytuacja sprzed paru dni. Tytułem wstępu, wiadomo, że Ukraińcy jeżdżą jak pojebani, a w szczególności transport publiczny ma sporo rajdowców na stanie
Wracałem z pracy autobusem wypchanym po sam korek. Jakiś debil zajechał nam drogę, kierowca dał ostro po heblach i ludzie mało się nie poprzewracali. Zaczęły fruwać różne ku*wy, ja pierd*lę, jak jeździsz baranie i tym podobne. Ale najlepszy był krzyk małego, szczęśliwego dziecka. Malec obwieścił bowiem w języku ukraińskim:
"jeeeee, mamaaaa, jak w domu"