:thurgon jego żona raczej na pewno wiedziała na co się pisze wychodząc za niego. Poza tym uważam, że rezygnowanie z pasji dla tzw. dobra rodziny, jest na dłuższą metę bardzo niewłaściwe. Pasja nie zniknie, pojawią się za to wyrzuty, obarczanie bliskich niemożnością realizowania pasji itp. A z drugiej strony - poczucie winy, że dla mnie porzucił to co kocha.
A co do wędkarstwa - mam wujka WĘDKARZA, to nie jest "wychodzenie raz w miesiącu na ryby". Nie wiem czy jego syn by nie wolał, żeby ojciec był himalaistą Przynajmniej byłby trochę znany..
A co do wędkarstwa - mam wujka WĘDKARZA, to nie jest "wychodzenie raz w miesiącu na ryby". Nie wiem czy jego syn by nie wolał, żeby ojciec był himalaistą Przynajmniej byłby trochę znany..
--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!