Jak jest zadyma we Francji, to przeważnie w migawkach newsowych widzimy lot of czarny lud i działania agresywno-destrukcyjne. Byłem wczoraj w okolicy Limoges. Najpierw myślałem, że to indianie się zwołują na jakąś imprezę
Potem trafiłem na zamknięte autostrady. I trzeba było jechać tak:
Po wielu kurwachmaciach i chujwamwdupydziadyjebane dotarłem w końcu do źródeł konfliktu
I nagle zaskoczenie! Ani jednego afrofranca!!! Same białe mordy w gumiakach. Palą sobie, a jakże! Ale tylko słomę i opony
Czy to znaczy, że afrofrancom się nie opłaca rozróba na wioskach? Czy to po prostu miastowa inteligencja i jeśli nie można zajebać telewizora albo butów ze sklepu, to nie warto się angażować?
pod tę rozkminę. Fajrant do poniedziałku
Potem trafiłem na zamknięte autostrady. I trzeba było jechać tak:
Po wielu kurwachmaciach i chujwamwdupydziadyjebane dotarłem w końcu do źródeł konfliktu
I nagle zaskoczenie! Ani jednego afrofranca!!! Same białe mordy w gumiakach. Palą sobie, a jakże! Ale tylko słomę i opony
Czy to znaczy, że afrofrancom się nie opłaca rozróba na wioskach? Czy to po prostu miastowa inteligencja i jeśli nie można zajebać telewizora albo butów ze sklepu, to nie warto się angażować?
pod tę rozkminę. Fajrant do poniedziałku
--
Jako człowiek oblatany w najlepszych towarzystwach, z ukończoną szkołą tańców nowoczesnych i figurowych, zawsze robię wszystko a propos i wytrzymuję najcięższe nawet artykuła salonowego kodeksu karnego. Ale o wiele mnie kto niemożebnie podgrymasza, łobuz się robie i z samem sobą wytrzymać mnie trudno.