Dzisiaj będzie o bliźniakach. Ale spokojnie, nie o TYCH. Ale też nieźli z nich "artyści"...
Menasze i Efraim Seidenbeutel (1903 – 1945)
Malarze – pejzaże, kwiaty, martwe natury.
Bliźniacy Seidenbeutel, byli tak do siebie podobni, że trudno ich było odróżnić. Pewnego razu Efraim prosił fryzjera, żeby go dokładnie ogolił, bo zarost mu szybko rośnie.
Fryzjer spełnił jego życzenie. Efraim opuścił zakład, a po godzinie przyszedł Menasze z pretensją, że został niedbale ogolony, bo broda mu szybko odrosła.
Zdumiony fryzjer, oczywiście niczego nie podejrzewając, natychmiast ogolił drugiego Seidenbeutla.
Ale na wszelki wypadek, już następnym razem bracia udali się do innego fryzjera.
***
Pewnego razu zaproszono malarza Seidenbeutla na obiad do bogatego przemysłowca, a ponieważ na zaproszeniu nie było imienia, obydwaj bliźniacy udali się na przyjęcie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą