Właściciele psów dzielą się na tych, którzy dają swoim pupilom prezenty świąteczne i tych, którzy się do tego nie przyznają... Dla jednych i drugich poradnik czego nie należy dawać:
Płyty CD, na której koty miauczą popularne kolędy.
Zabawki, której głowa została już odgryziona przez innego psa w rodzinie,
który wywąchał gwiazdkowe prezenty w okolicach piętnastego.
Piszczącej zabawki do gryzienia w kształcie obuwia, którą pies z pewnością
rychło pomyli z prawym butem z twojej ulubionej pary, a dla świętego spokoju sprawdzi, czy wszystkie inne też piszczą.
Zrobionego na drutach swetra, który pozbawi twego siejącego postrach brytana
resztek psiej godności.
Pełnej smakołyków skarpety-gotowca o wielkości standardowego śpiwora.
Opaski z rogami renifera, jeśli na święta odwiedzają cię niedowidzący krewni-myśliwi.
Pluszaka z aureolą, mającego na celu uświadomić twemu pupilowi co ma zrobić, aby dostać więcej prezentów w przyszłym roku.
Zorganizowania psu udziału w zdjęciach próbnych do reklamy dietetycznej psiej karmy, podczas których konieczne będzie tyle powtórek, że pies wróci o połowę grubszy.
Wisiorka z wizerunkiem rasy twego psa, który mógłbyś nosić na co dzień. To samo odnosi się do gustownej naklejki na szybę w samochodzie.
Karty rabatowej sklepu zoologicznego.
Kota.
A może z własnego doświadczenia wiesz, że coś jeszcze nie jest najlepszym prezentem dla psa?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą