Mistrzowie Internetu – Cykl działania patusek
kazamo
·
11 października 2023
77 131
418
324
W dzisiejszym odcinku m.in. trochę o wyborach i trochę o debacie; dlaczego nie warto nosić odblaskowej kurtki oraz
różnica między księdzem a jutuberem.
Policja z Mrągowa opublikowała „wizerunek” sprawcy napadu na
bank w Pieckach. Pół internetu teraz drze z niej łacha, natomiast drugie
pół rozważa, czy to nie przypadkiem wujek Janusz znów coś odwalił po
pijaku. A w Pieckach zadają sobie pytanie: „Why always me?”.
Wbrew pozorom sprawa jest poważna, bo przestępstwo jest poważne i prawie zawsze trafia się za nie u nas najpierw do aresztu, a potem na kilka lat do paki. Zwłaszcza kiedy na skok zabiera się przedmiot, który wyglądał na pistolet, co z automatu podwyższa wyrok.
W poniedziałek zamaskowany jegomość wszedł do banku w Pieckach. Ponieważ miał na głowie hełmofon, można zakładać jedną z dwóch możliwości: że albo naoglądał się za dużo pewnej telewizji i założył go w obawie przed tabunami emigrantów szturmujących Polskę, albo jest motocyklistą. Ale to może być zmyłka, bo na fotografiach widać, że był dobrze przygotowany i założył też żółte, foliowe ochraniacze na buty.
Policja w Mrągowie wrzuciła do sieci jego zdjęcie, jednak źle dobrała słowa i wyszło na to, że to jego „wizerunek”. Sęk w tym, że na fotografii nie widać ani jednego szczegółu twarzy rabusia. Można go rozpoznać co najwyżej po kasku albo bluzie. Z wyglądu jest podobny zupełnie do nikogo.
To jednak nie pierwsza tego typu wpadka policji na Warmii i Mazurach. 11 lat temu w miejscowości Gronowo niedaleko Braniewa, w której znajduje się polsko-rosyjskie przejście graniczne, ktoś zastrzelił podczas napadu właścicielkę kantoru. Mundurowi byli wtedy ostro krytykowani za to, że przypadkowo ujawnili dane osobowe świadka i że nie mają nic wartościowego w tej sprawie, więc żeby zamknąć usta krytykom podali do wiadomości publicznej, że sprawca odjechał oplem koloru złotego i rozesłali do mediów jego „portret pamięciowy”. Publikujemy go poniżej
(artykuł z "Faktu").
Mordercy z Gronowa nie złapano nigdy, tamtą sprawę umorzono. Nie wiadomo dlaczego nikt go nie rozpoznał.
Ale wróćmy na Mazury, bo na tym nie koniec. W Pieckach, gdzie wydarzył się poniedziałkowy napad, miały już wcześniej miejsce podobne zdarzenia. Podobne napady odbyły się tam w 2019 r. i 2020 r. To zadziwiająca statystyka jak na fakt, że to wieś zamieszkała przez 3 tys. mieszkańców.
Ale jeszcze bardziej zadziwiające było to, że drugiego z tych napadów dokonał policjant, pełniący funkcję dzielnicowego w Rucianem-Nidzie. Kiedy wpadł, przyznał się do jeszcze jednego napadu, który popełnił w Rozogach. Łącznie w obu placówkach wzbogacił się o 134 tys. zł. Podczas skoków wymachiwał służbową bronią typu Walther P-99. Sąd najpierw skazał go na pięć i pół roku, ale w apelacji podniósł potem ten wyrok na siedem i pół roku. Musi też zapłacić zadośćuczynienie pracownicom banków.
Całkiem możliwe, że podobna kara spotka jegomościa w kasku. O ile ktoś go rozpozna.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą