Najlepsza rada związana z seksem usłyszana od bliskich
Ihan
·
9 maja 2023
66 759
333
109
Zastanawiałeś się kiedyś, jakie mądrości dotyczące seksu mogłeś zdobyć (a może zdobyłeś) od rodziców? Użytkownik Reddita postanowił zgłębić ten temat i sprawdzić, jakie cenne lub zabawne porady mają w zanadrzu staruszkowie.
W dzisiejszym odcinku:
- Ktoś wyciął wielkiego p*nisa na trawniku pałacu dzień przed koronacją
- Pijany jechał na rowerze autostradą, bo chciał… zdążyć na komunię wnuka
- Oskar Szafarowicz uważa, że ludzie go nie lubią, bo jest młody i popiera PiS
- Ministerstwo Obrony Narodowej nakazało żołnierzom wspólne czytanie Biblii
- Portal dofinansowany 2 mln złotych z publicznych pieniędzy ma 11 obserwujących na Facebooku
a
W sobotę miała miejsce wielka koronacja Karola III na króla
Anglii. Nie obyło się jednak bez pewnych… incydentów. Pomijając już liczne
aresztowania protestujących w Londynie, pojawiły się również nieco bardziej
humorystyczne motywy. Jednym z nich był niewątpliwie wielki siusiak wycięty przez
żartownisia na trawniku na terenie
Royal Crescent w Bath.
Oczywiście penis nie został wycięty na zamku, gdzie miało dojść
do koronacji, a w Bath, w kompleksie domów w stylu gregoriańskim z drugiej
połowy XVIII wieku. Tam jednak również zaplanowano wydarzenia związane z
koronacją.
Co kierowało żartownisiem? Ciężko stwierdzić. Całkiem
możliwe, że był to wyraz protestu przeciwko marnowaniu milionów z publicznych
pieniędzy na kultywowanie starych i nikomu niepotrzebnych tradycji.
Sezon komunijny w pełni. Wiele osób zastanawia się, ile
wypada włożyć do koperty… są jednak tacy, którzy mają inne problemy, jak na
przykład pewien
55-latek,
który został ostatnio zatrzymany na autostradzie A4 na odcinku między
Wrocławiem a Strzelinem.
I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mężczyzna
poruszał się… na rowerze. A jakby tego było mało, to na dodatek był pijany –
miał niespełna 2,5 promila w wydychanym powietrzu. 55-latek twierdzi, że spieszył
się na komunię wnuka. Chciał wręczyć mu prezent, a tym prezentem był rower, na
którym właśnie jechał.
Oskar Szafarowicz – ten pupilek polityków Prawa i
Sprawiedliwości, który dostał ostatnio ciepłą posadkę w PKO – był ostatnio
gościem
Radia Szczecin, gdzie w trakcie jednej z audycji prowadzący postanowił wypytać go
o kilka interesujących go kwestii. Jedna z nich dotyczyła właśnie zatrudnienia
w PKO.
Młody działacz PiS stwierdził, że media wszystko
rozdmuchały:
Nie jest to żadna funkcja polityczna czy kierownicza. Jestem
szeregowym członkiem tego zespołu. Praca jest bardzo pozytywna, nie ma nic
wspólnego z polityką.
Potem dodał, że powodem nienawiści opinii publicznej do
niego, jest jego młody wiek:
To jest pewna hipokryzja ze strony środowisk, które się
mienią obrońcami wolności, tolerancji, szacunku. Z jednej strony zachęcają
młodych do aktywności publicznej i twierdzą, że wszystkie poglądy są
akceptowane, należy je szanować, tolerować. A gdy przychodzi młody człowiek o
prawicowych poglądach, od razu jest dyskryminowany: od uczelni, przez miejsca pracy,
które podejmuje, po jakąś opinię bieżącą.
Cóż. Na pewno chodzi tylko o to i o nic więcej. Ach, ci
wstrętni, nietolerancyjni ludzie!
Jeśli zastanawialiście się kiedyś, co robią nasi żołnierze
i ich dowódcy w tych swoich koszarach całymi dniami, to już spieszę z
odpowiedzią. Okazało się, że czytają Biblię – a przynajmniej taki przykaz
otrzymali z samej góry.
Jak
ustalono, 19 kwietnia bieżącego roku zastępca dyrektora Departamentu Edukacji,
Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Ministerstwie Obrony Narodowej, Paweł Dycht,
rozesłał pisma do dowódców jednostek w całym kraju, aby ci zaangażowali się w
obchody Narodowego Dnia Czytania Pisma Świętego i wraz z pracownikami Resortu
Obrony i żołnierzami poczytali Pismo Święte.
Zaraz zrobią z nas seminarium duchowne. Ostatnio coraz
częściej jesteśmy zmuszani do brania udziału w uroczystościach kościelnych, a
szkolenia leżą – stwierdził jeden z podoficerów.
Żołnierze na samym początku myśleli, że ktoś robi sobie z
nich jaja albo jest to zwykły fake. Nakaz okazał się jednak prawdą. MON tłumaczy,
że wcale nie było żadnego przykazu, a jedynie zachęty, ponieważ udział w całym wydarzeniu
był dobrowolny.
Być może was to ominęło, ale w sieci działa portal o nazwie
Sovereignty.pl (ang. suwerenność), który
powstał, aby zrzeszać najlepszych polskich konserwatywnych felietonistów i
komentatorów piszących na wszystkie najważniejsze tematy z debaty publicznej.
Mowa m.in. o Ziemkiewiczu i jego kolegach z Do Rzeczy.
Portal obfituje w anglojęzyczne treści, z których możemy dowiedzieć
się m.in. o tym, że największym zagrożeniem dla Polaków jest Unia Europejska,
LGBT i ekolodzy. W zdecydowanej większości przypadków są to przedruki z
internetowej wersji Do Rzeczy przetłumaczone na język angielski.
Najciekawsze jednak dopiero przed nami. Sovereignty posiada
swoje konta w mediach społecznościowych. Na Twitterze obserwuje go nieco ponad
400 osób, a na
Facebooku…
12. I nie, nie brakuje tu żadnego zera. Słownie jest to dwanaście osób.
Pomyślicie pewnie, że co nam do tego, ich pieniądze, więc
niech robią sobie z nimi, co chcą. Otóż nie. Portal powstał tak naprawdę z
pieniędzy każdego z nas, a przeznaczone zostało na niego 2 mln złotych ze środków
Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Ziobrze jedno trzeba
więc przyznać – ma facet gest.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą