Szukaj Pokaż menu

Faktopedia CMXLVII - Ile osób wróciło do Ukrainy od początku wojny

95 715  
552   141  
Dziś m.in. ile osób wróciło do Ukrainy od początku wojny, ile wynosi rekord posadzonych w ciągu 12 godzin drzew oraz czym są czarne pudełeczka, które żydzi noszą na głowie.

Pomysły tak dobre, że aż szkoda, że nie są bardziej powszechne XI

103 582  
533   95  
Zauważyliście kiedyś coś w przestrzeni publicznej, albo nawet u jakiegoś znajomego, i pomyśleliście: „WOW! To powinno być wszędzie!!!”? No to tutaj mamy kilka przykładów takich właśnie rzeczy.

Kiedy słońce było bobrem – narodziny „Złotej ery p0rno”

124 056  
416   34  
Wyobraźcie sobie świat, w którym seansy porno odbywają się w normalnych kinach, a szanowani krytycy filmowi kłócą się o to, czy aktorka, która zagrała główną rolę w ślizgaczu „Kurestwo niebieskie” dobrze wypadła w scenie seksu grupowego z wesołą ekipą naturszczyków z Zimbabwe. Ze słupów ogłoszeniowych zerkają na ciebie cycate wywłoki, a w codziennych gazetach pojawiają się recenzje kolejnych filmów dla dorosłych. Nie chcesz jednak ich czytać, bo boisz się, że ktoś znów ci zaspojleruje całą zabawę. Czy to alternatywna rzeczywistość? A może raj wesołego onanisty? Nie, to USA w tzw. „Złotej erze porno”.

Podziemny fenomen

Filmy porno są prawdopodobnie równie stare, co kino. Już w 1896 roku, czyli dosłownie rok po pierwszym, publicznym pokazie „ruchomych obrazków”, francuski fotograf i jeden z wielu pionierów kinematografii Albert Kirchner wyreżyserował dziełko pt. „Le Coucher de la Mariée”. Mimo że to film uważany za pierwszy przykład produkcji erotycznej, próżno tam szukać nawet cycka. Szlak dla odważniejszych produkcji został jednak przetarty.


Le Coucher de la Mariée (1896 r.)

Już niebawem na gołe babeczki można sobie było popatrzeć za pomocą kinetoskopu – skonstruowanego przez samego Thomasa Edisona urządzenia przypominającego unowocześniony fotoplastykon.


Pierwsze, trwające po kilka minut, pornosy trafiły do USA, gdzie od razu zeszły do podziemi. A konkretnie – do burdeli, gdzie w małych salach projekcyjnych panowie mogli nacieszyć oczy niemym filmem o bzykanku. Szczególną popularnością cieszyła się argentyńska produkcja pt. „El Satario”. Powstała ona zaledwie 11 lat po wspomnianym wyżej francuskim „erotyku” i dziś uznaje się tę produkcję za prawdopodobnie jeden z pierwszych ślizgaczy w pełnym tego słowa znaczeniu – z prawdziwym stosunkiem i ze zbliżeniami genitaliów. W tamtym okresie głównymi aktorami w tego typu dziełach były głównie prostytutki oraz przestępcy.

Ze względu na treść, ten artykuł jest dostępny tylko dla osób pełnoletnich.

Żeby przeczytać go w całości zaloguj się, a jeśli masz 18 lat i nie masz jeszcze konta na JM załóż sobie konto bojownika. Wymagane jest konto aktywne.
416
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Pomysły tak dobre, że aż szkoda, że nie są bardziej powszechne XI
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 4 współczesne problemy, które są dużo starsze, niż ci się wydaje
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Seryjni mordercy zatrzymani w ostatnich latach
Przejdź do artykułu Historia najbardziej ekscentrycznego zakładu w historii Londynu
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Ludger Sylbaris, człowiek, który przeżył dzień zagłady
Przejdź do artykułu 12 lifehacków tak idiotycznych, że niemal genialnych
Przejdź do artykułu Patologie polskiego budownictwa VI

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą