Upadłeś? Zostałeś oblany wodą? Kot nasikał do twoich butów? Kupiłeś przeterminowane mleko? Nie zniechęcaj się i nie uważaj tego za porażkę dekady, bo historia zna gorsze przypadki pecha.
I znów trochę, mam nadzieję, ciekawych porównań.
Wprawdzie w Polsce nie mamy wielu lokali z gwiazdkami Michelin, jednak na świecie jest ich całkiem sporo. Pewna kobieta postanowiła bezlitośnie wyśmiać najbardziej absurdalne dania, z jakimi wraz z przyjaciółmi mieli styczność w trakcie kolacji w jednym z takich miejsc.
#1. To było największe danie z 27 (dostaliśmy po sześć klusek i jeden kawałek chleba). Talerz z chlebem w kadrze dla skali
#2. To danie jest dla dwóch osób...
#3. odtworzone kawałki pomarańczy podane obok prawdziwej pomarańczy. Każdy z kawałków przypadał jednej osobie. Kiedy zapytałam kelnera, czy mogę zjeść sobie po wszystkim prawdziwą pomarańczę, odpowiedział, że "tak, ale nie powinnam tego robić". Kiedy pochłonęliśmy właściwe danie, kelner szybko zabrał owoc
#4. Mój facet trzyma jedno z dań: cienkiego jak papier krakersa rybnego... i to całe danie
#5. To było danie główne. Mieściło się na łyżce
#6. Twarz naszego znajomego mówi więcej o tym daniu, niż mogłabym wyrazić słowami...
#7. Łyżeczka lodów oliwkowych
#8. Mój facet próbuje wywnioskować, która część tego czegoś jest jadalna
#9. Cytrusowa pianka podana w nietypowy sposób. To gipsowy odlew w kształcie ust szefa kuchni. Nie mieliśmy sztućców, aby to zjeść. Musieliśmy to zlizać bezpośrednio z ust szefa kuchni...
#10. To czarne to "kropelki" mięsa
#11. Marshmallow o smaku mątwy i jeszcze kilka innych nudnych dań o nazwach typu "zamrożone powietrze"
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą