Kilka słów o dzisiejszej definicji:
Korespondent Pepponienko z agencji TASS donosi:
Wojna na Bliskim Wschodzie była dla Amerykanów ciężką lekcją. Przed inwazją na Irak tylko 52% potrafiło poprawnie napisać nazwę tego kraju, obecnie już 72%.
W Sankt-Petersburgu rozpoczęto badania nad wirusem ptasiej grypy. Trwa nabór ochotników gotowych zostać ptakami.
Po sukcesach "Tomb Raidera" i "Dooma" szykuje się ekranizacja kolejnej gry komputerowej: "Tetris-From Russia with Love".A nadto nasz korespondent nicku z Pentagonu informuje:
Stany Zjednoczone zapowiedziały, że w odpowiedzi na ataki terrorystyczne popełnione przez nie wiadomo kogo, będą wystrzeliwać rakiety nie wiadomo gdzie.
Nasi ulubieńcy
Stirlitz z troską patrzył w ślad za swoim łącznikiem przedzierającym się na nartach przez granicę.
- Czeka go piekielnie trudne zadanie - pomyślał.
Lipiec 1944 roku dobiegał końca.
by nicku
Stosunki rosyjsko-rosyjskie
Pociąg Petersburg-Moskwa, przedział sypialny. Kobieta śpiewa jak najęta na całe gardło, wreszcie siedzący obok chłop nie wytrzymuje i warczy:
- Kiedy się wreszcie zamkniesz, głupia krowo?
- Co?! Jestem śpiewaczką operową, jadę na występy do Moskwy i muszę potrenować.
Chłop przytaknął i po chwili zaczyna się rozbierać. Kobieta:
- Po co pan się rozbiera?
- Bo ja jestem prosty chłop. Właśnie jadę do Moskwy do narzeczonej i muszę teraz poćwiczyć!
by ward
Zbłądził gość i zaszedł do jakiejś zapadłej wsi. A, że zimno, mokro było, to i go miejscowi należycie ugościli. Podali mu między innymi jakiś specyfik, gość walnął setę jak trza, pozieleniał, oczy na wierzch wyszły, w końcu wydusił z siebie:
- Ile to ma procent?!
- Panie, my tam w procentach nieuczeni. Ale na każdą wypitą flaszkę przypada dwanaście bójek i jedno zabójstwo.
by Peppone
- Cześć kochanie, kupiłem bilety do teatru!
- Och, to świetnie, już się zaczynam szykować!
- Słusznie czynisz, żono, bilety są na jutro.
by Peppone
Czarny napis: "SAMOCHODÓW NIE STAWIAĆ!"
Biały napis: "ZDURNIAŁEŚ? GDZIE JE POSTAWIĆ?"
W pewnej drużynie piłkarskiej zmienił się kapitan i ta zaczęła wszystkie mecze wygrywać. Były kapitan kombinuje: jak to możliwe? przecież gracze zostali ci sami... W końcu się przełamał i pyta nowego:
- Jak to jest, że teraz wszystkie mecze wygrywacie?
- Ano to jest tak: kojarzysz, jak sędzia na początku meczu losuje strony boiska?
- Tak, prosi wtedy by któryś z kapitanów dał mu monetę, rzuca i losuje.
- A jaką monetę mu dawałeś?
- Jakieś kopiejki czy co tam akurat miałem...
- Widzisz? A ja zawsze daję złotą dwudziestodolarówkę.
by Peppone
Próba zespołu przed koncertem. Wszyscy gotowi, brakuje tylko jednej osoby. W końcu wmaszerowuje gitarzysta, oprócz swego instrumentu niesie parę flaszek wódki. Wokalista go pyta:
- Ty co, na próbę z wódką?!
- Nie. Na popijawę z gitarą.
by Peppone
Urzędnik mówi do sekretarki:
- Ech, dzisiaj plunąłem w twarz jednemu łapownikowi, ciekawe, co teraz będzie...
- Wassiliju Iwanowiczu, będzie jak zwykle - wytrę lustro i po kłopocie.
by Peppone
Kącik humoru sponsorowanego
Uroczysta kolacja u Nowego Ruskiego. W kolacji obok rodziny Nowego Ruskiego uczestniczy Pani Profesor - specjalistka od dobrych manier. Egzamnin.
Po kolacji siadają na kanapie z kieliszkami napełnionymi najlepszym koniakiem w okolicy. Nowy Ruski wdycha nieziemski aromat koniaku, zwilża usta, smakuje językiem i zadowolony z siebie pyta:
- I jak było, Pani profesor? Są postępy?
- W zasadzie wszystko w porządku! Jeden problem - nie było szczypczyków. Proszę sobie wyobrazić - mężczyźni idą do ubikacji, sam Pan rozumie co oni tymi rękami chwytają, a potem tymi samymi rękami kostki cukru wrzucają do kawy. To niedopuszczalne!
- Rozumiem, Pani profesor.
Następnego dnia poprawka. Kolacja zakończona. Siadają na kanapie z wykwintnymi cygarami w dłoniach. Smakują aromat kubańskich cygar, dystyngowanie strzepują popiół do alabastrowych popielniczek. Nowy Ruski puszczając dyskretnie kółka dymu pyta:
- I jak było, Pani profesor? Tym razem wszystko w porządku?
- Wszystko pięknie, ale nadal nie ma szczypczyków!
- Jak nie ma? Są!
- To dlaczego ich nie widzę? Gdzie są?
- Jak to gdzie? W ubikacji!
by oldbojek
Ona mieszka w Moskwie:
Wystarczy: Ferrari, japońska restauracja, 50 gram Martini, parę zdań o gwiazdach - i jest Twoja.
Ona mieszka w Sankt Petersburgu:
Wystarczy: Ferrari, japońska restauracja, 50 gram Martini, parę zdań o tym jakie głupie są mieszkanki Moskwy - i jest Twoja.
Ona mieszka w Saratowie:
Jest Twoja...
Ona mieszka w Nieftiejuganskoje:
Wystarczy: Butelka wódki z jej ojcem, kilka zdań o gwiazdach z jej matką, wieczorem wesele na 700 ludzi w Nieftiejuganskoje - i już rankiem masz: Ferrari, japońską restaurację w Soczi, własną rozlewnię Martini w Batumi i u stóp wszystkie kobitki z Moskwy, Sankt Petersburga i z Saratowa...
by oldbojek
Z kronik internacjonalizmu:
Żeby nie chińskie prezerwatywy, sytuacja demograficzna wyglądała by zupełnie inaczej.
by Peppone
Ogłoszenia drobne i grubsze:
Wódka "Breżniew" - na brwiach, a wrócisz do domu!
Jeśli nie chcesz, by ukradziono ci samochód i rozbito go gdzieś na mieście, wyślij SMS o treści "Nie chcę" na nr 79xx.
Na koniec podajemy wyniki strzelania z ostatniego tygodnia:
Iwanow - pudło
Pietrow - pudło
Sidorow - Pietrow
by nicku
A oto zdjęcie jednego z uczestników jubileuszowego bankietu z okazji 20 (słownie: dwudziestego) wydania "Gawarit Moskwa!" Nasz gość po wyjściu z imprezy stanął w pewnym momencie i zaczął się zastanawiać czy nie zapomniał czegoś w redakcji... I tak prawie 2 godziny się zastanawiał... ;)
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą