Zawsze coś mi w "Power Rangers" nie pasowało. Teraz już wiem co!
Wiele filmowych i telewizyjnych produkcji nie wytrzymuje próby czasu i obejrzane po latach przerwy robią wrażenie mocno sparciałych i śmierdzących kulką na mole. Z „Power Rangers” było zgoła inaczej. Ten szalenie popularny serial był, delikatnie powiedziawszy, gówniany już w dniu swojej premiery. O ile byłem w stanie przymknąć oko na, nie do końca chyba zamierzony, kicz, fatalne aktorstwo i wybitnie koślawą fabułę, tak zawsze zastanawiało mnie czemu dość postawni, amerykańscy aktorzy przyodziawszy swoje superbohaterskie kostiumy nagle tracą na wzroście oraz masie, ale za to ruszają się szybciej niż Azjaci rozgrywający partyjkę ping-ponga.
W dzisiejszym odcinku m.in. chory trend na TikToku; dodaj podpis do
zdjęcia; kiedy dziewczyna dała ci swój numer, pod którym zgłasza się
dostawca pizzy; garbus z fajnym tyłem; jak na Litwie wygląda ceremonia
rozdania dyplomów w tym roku oraz obietnice wyborcze vs rzeczywistość.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą