Wszystko zaczęło się od pewnej charytatywnej sesji w celu promowania adopcji bezpańskich psów ze schroniska w Los Angeles. Max i jego fotograf Vincent stworzyli całkiem udany duet i od tej pory ich współpraca kwitnie. Aha, warto dodać, Max to 6-letni pies Vincenta...
Obecny wspólny projekt Maxa i Vincenta Floureta nosi tytuł "Maxdonna". Oboje pokazują, że w super ciuszkach każdy może wyglądać całkiem nieźle.
Tak Vincent opowiada o wspólnej pracy:
Wszystko kręci się wokół Maxa. Chcę, żeby nasza praca przynosiła mu tylko radość i była dla niego zabawą. Jeżeli do celów przyszłej fotografii potrzebuję jakiegoś kapelusza, kupuję go kilka dni albo nawet i tygodni wcześniej. Bawimy się nim, podrzucamy go, nakładamy sobie na głowy i gdy przychodzi czas zdjęć, ten kapelusz nie jest dla Maxa żadnym ograniczeniem.
Wszystkie zyski z sesji zdjęciowych Maxdonna zostaną przeznaczone na cele charytatywne, a konkretnie trafią na konto fundacji Madonny "Raising Malawi", która pomaga zaniedbanym i opuszczonym dzieciom.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą