W Internecie zostawiamy za sobą już tyle śladów, że profesjonalna ekipa sprzątająca niewiele by na to poradziła. Zewsząd straszą nas Google’em, który zbiera niepokojąco dużo danych „w trosce o jakość usług”, Facebook robi to samo, ale na szczęście kochany PornHub jest w dalszym ciągu bezpieczny, prawda? PRAWDA? Nawet jeśli nie, to przecież i tak nikt nie loguje się na PornHubie imieniem i nazwiskiem, więc nie ma się czym martwić. No, jednak nie do końca, czego dowodzi analiza przeprowadzona przez naukowców z Cambridge Univeristy. Okazuje się, że nasze lajki to doskonałe źródło informacji o nas i choć może osoby trzecie nie dadzą rady powiązać ich z naszą osobą, to lajki dają im wystarczająco dużo informacji, by nasze imię i nazwisko było w takim przypadku zupełnie zbędne.

W 2007 roku David Stillwell, psycholog z Cambridge, stworzył aplikację o nazwie myPersonality, która – za zgodą użytkownika – dawała autorowi aplikacji dostęp do informacji o tym, jak użytkownik korzysta z Facebooka, gdzie zostawia lajki i jak wygląda lista jego znajomych na Facebooku. Za pośrednictwem aplikacji użytkownicy rozwiązywali także standardowe testy psychologiczne i odpowiadali na krótkie pytania. W nagrodę za dzielenie się informacjami o sobie użytkownicy mogli sprawdzać, jak wypadali na tle innych i to wystarczyło, by aplikacja została pobrana ponad 4 miliony razy. Korzystając ze zgromadzonych danych, koledzy Stillwella z Cambridge, psycholog Youyou Wu i informatyk o swojsko brzmiącym nazwisku Michal Kosinski, przygotowali analizę, która pokazała, że już na podstawie lajków można określić płeć, rasę, sympatie polityczne, a nawet preferencje seksualne człowieka. O krok dalej cała wspomniana trójka naukowców poszła ponad rok później.

Badacze wzięli na warsztat wyniki testu Wielkiej Piątki cech osobowości ponad 86 tysięcy osób, które zdecydowały się rozwiązać taki test za pośrednictwem aplikacji. Wykorzystując zebrane dane oraz dane pochodzące z facebookowej aktywności uczestników badania, naukowcy stworzyli statystyczny model przewidujący osobowość danej osoby na podstawie pozostawionych przez nią lajków. Dla porównania trafności wyników analizy komputerowej z oceną przez człowieka badacze wykorzystali dodatkowo odpowiedzi ponad 17,5 tysiąca znajomych badanych osób. Znajomi wypełnili wcześniej kwestionariusz ze stoma pytaniami o to, jakich odpowiedzi na teście Wielkiej Piątki mogliby udzielić ich znajomi (czyli badani). Okazało się, że modele stworzone w oparciu o analizę komputerową są o 15% dokładniejsze niż przewidywania znajomych osób, które zostały poddane badaniu . Komputer był w stanie lepiej przewidzieć, czy dana osoba wierzy w Boga lub czy lubi się śmiać. Badacze sądzą, że tego typu analizy na chwilę obecną najbardziej przydadzą się marketerom.


Gorące mamuśki z twojej okolicy tylko na ciebie czekają.