> > To jest idiotyczny łańcuszek SRANIA NA ŁANCUSZKI. Jeśli srasz
> > na łańcuszki szczęścia, wyślij ten łańcuszek wszystkim (łącznie
> > ze mną). Jeśli wyślesz to : 5 osobom - nic się nie stanie 10
> > osobom - nic się nie stanie 15 osobom - też pewnie nic się nie
> > stanie 20 osobom - zgadnij co się stanie 666 osobom - też się
> > ku**a nic nie stanie Otóż to: Nic się ku**a nie stanie Ania nie
> > wysłała łańcuszka i nic się jej nie stało, Adam wysłał
> > łańcuszek i nic mu się nie stało. Romek nie wysłał łańcuszka i
> > zapier**lił go tramwaj, ale nie wiadomo jaki był związek z
> > łańcuszkiem.
Prawdziwe życie zaczyna się podobno dopiero po czterdziestce. Jeszcze trochę i się o tym przekonamy. Ale monsterowym autentykom właśnie czterdzieści świeczek zdmuchujemy. Nie wątpimy przy tym, że rzeczywiście każda następna edycja będzie jeszcze lepsza. Zapraszamy:
Jeszcze cieplutkim zaczyna dziś nikasi:
Rzecz działa się niecałą godzinę temu (no, jak to czytacie, to pewnie godzin już kilkanaście). Wracałam właśnie parkiem od koleżanki gdy nagle moim oczom ukazało się dwóch mężczyzn. widać było, że zaczęli już świętować weekend jeden w miarę trzymający się na nogach ciągnął za rękę drugiego, który jakiś dziwnym cudem był jeszcze w stanie iść... no i właśnie ten bardziej zawiany poruszał się patrząc wciąż na swoje krocze i majstrując przy rozporku. zapowiadało się ciekawie więc przysłuchałam się akcji.
"stań" - mówi nadal wpatrzony w swój rozporek ... "no stań" powtórzył błagalnym głosem ... "stajesz ku#wa czy nie?! bo ja się zaraz zleję"
i w tym momencie drugi zawiany zrozumiał aluzję i puścił rękę przyjaciela, po czym ten udał się slalomem w najbliższe krzaczki
Zimniejszym poprawi Lennox (wrażliwi nie czytać):
Kumpela w swoim 23- letnim żywocie zdołała już się dorobić 4 -letniego synka o wdzięcznym imieniu Kevin (pod wpływem filmu). Dziś owa kumpela opowiedziała mi o najnowszym osiągnięciu jej cudownej latorośli.
Otóż Kevinowi gdy dziś mył ząbki wpadła do klozetu szczoteczka, o czym wrzeszcząc poinformował mamusię.
Gdy mamusia zobaczyła co się stało, wyłowiła szczoteczkę i wyrzuciła do śmieci w celu utylizacji. Gdy Kevin to zobaczył pobiegł do łazienki i przybiegł ze szczoteczką swojego tatusia. Podobnie jak mamusia, wyrzucił szczoteczkę do śmieci. Kumpela zdziwiona zapytała:
-Kevin, oszalałeś? Dlaczego to zrobiłeś?
-Bo taty szczoteczka też mi kiedyś wpadła do muszli.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą