Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

10 niecodziennych życzeń umierających

275 977  
900   15  
Markotny chudzielec skrywający swe zabiedzone oblicze w cieniu kaptura, który dzierżąc w swych kostropatych dłoniach solidnie naostrzoną kosę, kiedyś zapuka do drzwi każdego z nas. Większość z gospodarzy będzie wyraźnie zaskoczonych jego wizytą, inni przygotują się wcześniej i sporządzą testament, który ułatwi najbliższym batalie o podział majątku po zmarłym. I tu niekiedy czeka ich niemała niespodzianka - ostatnie wole zmarłych bywają czasem nieco ekscentryczne...

#1. Kosmiczna podróż trupa

Gene Roddenberry, twórca „Star Treka” miał prawdziwego fioła na punkcie kosmosu i międzygwiezdnych wojaży. Sporządzając testament wziął więc pod uwagę swoją życiową fascynację i poprosił, aby jego skremowane doczesne szczątki rozrzucone zostały przez satelitę krążącym po ziemskiej orbicie. To dość skromne życzenie, jeśli przypomnimy sobie, w jak dalekie zakamarki kosmicznego uniwersum Gene kazał podróżować załodze Enterprise'a. Sześć lat po swej śmierci Roddenberry doczekał się spełnienia swej niecodziennej prośby.



#2. Zwłoki w komiksie

Mark Gruenwald przez lata pracował jako edytor w komiksowym imperium Marvela. W 1996 roku Mark padł na atak serca. Wszyscy byli nieco zaskoczeni, gdy okazało się, że ostatnią wolą zmarłego było zmieszanie jego skremowanych szczątków z farbą drukarską i wykorzystanie jej zgodnie z przeznaczeniem – w ten sposób w ręce fanów rysunkowych przygód superbohaterów trafiły komiksy zawierające prochy nieboszczyka.



#3. Po mojej śmierci udowodnijcie, że jest życie po śmierci...

James Kidd, pochodzący z Arizony, zamożny, stroniący od ludzi mężczyzna zaginął w 1949 roku. Siedem lat później uznano go za zmarłego. Dopiero w 1963 roku odnaleziono napisany ręcznie testament Kidda. Ekscentryczny samotnik prosił o to, aby 275 000 dolarów, które po sobie pozostawił, przeznaczono na badania mające na celu przedstawienie naukowego dowodu, który potwierdziłby teorię mówiącą, że po śmierci dusza opuszcza ludzkie ciało. Sąd odrzucił przeszło 100 petycji od oburzonych osób roszczących sobie prawa do majątku Jamesa. Pieniądze wpłacono na konto Amerykańskiego Stowarzyszenia Badań Psychicznych. Niestety, mimo szczerych prób, nie udało się udowodnić istnienia duszy...



#4. Romantyczny nawet po zgonie

Jack Benny to amerykański aktor komediowy, który nawet po swej śmierci nie pozwolił, aby jego żona o nim zapomniała. Zrobił to w wielce romantyczny, ale również i dość dziwaczny sposób – od momentu zamknięcia trumny z ciałem Benny'ego, miłość jego życia codziennie dostawała czerwoną różę. Bez przerwy, niezależnie od warunków atmosferycznych i sytuacji na amerykańskich drogach... aż do końca swego życia. Wdowa zmarła 9 lat po swym mężu – dostarczono jej przeszło 3000 róż.



#5. Rozmowa z duchem

Harry Houdini to facet, który zainspirował takich magików jak David Copperfield, David Blaine czy ZUS („Są pieniądze, czary-mary, nie ma pieniędzy! Badum-tsss!"). W swoim testamencie Harry również pamiętał o żonie. Przygotował 10 losowych wyrazów, poprzez które jego dusza miała komunikować się z owdowiałą kobietą. Co roku, w Halloween, pani Houdini brała udział w spirytualistycznym seansie i czekała na kontakt z mężem. Najwyraźniej Harry miał już lepsze rzeczy do roboty niż jakieś tam nudne kalambury z żoną. Po 10 latach bezowocnego czekania na sygnał od niewdzięcznego męża, kobieta odmówiła udziału w kolejnym seansie.

#6. Oszczędzamy na urnie!

Fred Baur to człowiek, który zasługuje na szczególny szacunek. To dzięki niemu niejednokrotnie utknęła nam dłoń w opakowaniu chipsów Pringles! Pan Fred był pomysłodawcą słynnej chipsowej tuby i był z niej cholernie dumny. Tak bardzo, że w swojej ostatniej woli zażądał, aby jego skremowane szczątki zakopać w opakowaniu po Pringlesach. Oczywiście rodzina Baura uszanowała jego życzenie.



#7. Skromny pogrzeb na wielka skalę...

Charles Dickens był pisarzem, który przyzwyczaił się do tego, że wszyscy szanują jego wolę. Pisarz prosił, aby jego pogrzeb był wyjątkowo skromny, przeznaczony jedynie dla garstki najbliższych przyjaciół. Czas i miejsce pochówku miały być trzymane w tajemnicy. Dodatkowo Dickens prosił, aby żałobnicy „nie mieli na sobie szalików, płaszczy, czarnych kokard, długich wstążek lub innych absurdalnych odzień”.
Niestety, prośby Dickensa szlag trafił - jego pochówek był jednym z największych, publicznych wydarzeń, na który przybyły setki osób. Żałobnicy mogli podziwiać przemarsz efektownego orszaku pogrzebowego. Oczywiście nie zabrakło też szalików, płaszczy, czarnych kokard, długich wstążek i innych absurdów...



#8. Psia fortuna

Eleanor E. Ritchey była dziedziczką fortuny i wielką miłośniczka czworonogów. Trudno się więc dziwić, że po śmierci kobiety majątek warty 4,5 miliona dolarów przeszedł na własność jej 150. psów. Parę lat później, wartość pozostawionego przez zmarłą mienia wzrosła aż do 14 000 000 dolarów. Po śmierci ostatniego z pupili pani Ritchey, pozostała fortuna przekazana została na rzecz uniwersytetu zajmującego się badaniami nad zwierzęcymi chorobami.

#9. Wielka biba na rzecz wielkiej ćpunki!

Janis Joplin i tak by długo nie pożyła. Jej zamiłowanie do alkoholu i hulaszczego trybu życia raczej nie dawały dużej szansy na to, że ta hippisowska piosenkarka dociągnie do trzydziestki... Joplin dołączyła do słynnego klubu zmarłych 27-latków. Jednak zanim zaćpawszy się na amen opuściła ziemski padół, piosenkarka pozostawiła po sobie niespodziankę dla znajomych - w testamencie zażyczyła sobie, aby 2500 dolarów przeznaczono na całonocną „epicką” stypę dla 200 osób. Zrobiła to po to, aby (cytując samą zainteresowaną): ”moi przyjaciele mogli napruć się do nieprzytomności kiedy odejdę.”


#10. Złośliwość rzeczy martwych

Samuel Bratt miał wyjątkowo zrzędzącą zonę, która notorycznie gderała mu nad uchem, kiedy tylko sięgał po jedno ze swych ulubionych cygar. Trudno być koneserem znakomitego tytoniu, gdy ma się za małżonkę wielką przeciwniczkę palenia. Na szczęście Bratt wiedział jak się zemścić. W testamencie znalazła się niespodzianka dla ukochanej Samuela - zmarły przekazywał jej 330 000 funtów w spadku. Tu znalazł się jednak mały haczyk - warunkiem otrzymania tych pieniędzy było wypalanie przez wdowę pięciu wybornych cygar dziennie...



Źródła: 1, 2, 3, 4
1

Oglądany: 275977x | Komentarzy: 15 | Okejek: 900 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało