Dziś sypana środa, Niemcy, terroryści, flirt i wilkołaki. Nic Ci to nie mówi? To czytaj ten odcinek, a wszystko się wyjaśni.
Z bratem mieliśmy dwie pokręcone zabawy, których do tej pory nie rozumiem.
Pierwsza to "butki, butki". Mieszkaliśmy w domku, który miał tak rozmieszczone pomieszczenia, że można było biegać przez wszystkie w kółko. Cokolwiek robiliśmy, w pewnym momencie zaczynałam krzyczeć "butki, butki!" i biegać za młodszym bratem. Do tej pory nie wiem, czemu przede mną uciekał. Ale ganialiśmy się tak pół godziny, po czym zmienialiśmy zajęcie. To była dość częsta zabawa.
Druga zabawa była naszą pasją podczas jazdy do szkoły.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą