Dzisiaj o tym jak sześciolatek doprowadził do aresztowania rodziców, mężu geju, hardcorowym SMSie wysłanym na pogrzeb oraz parę innych uroczych porażek.
1. Dzisiaj jak byłam sama w domu zadzwonił telefon. Odebrałam i usłyszałam tylko dyszenie w słuchawkę. Przekonana, że to jeden z moich przyjaciół chce mi zrobić kawał, wrzasnęłam: "Odwal się zboczeńcu, zostaw mnie w spokoju!". Okazało się, ze to moja babcia. Miała udar. ŻJDD.
2. Wysłałam SMS-a do mojego chłopaka z którym jestem 6 miesięcy: "Mam na ciebie ochotę, jestem naga w łóżku, czekam". Dostałam odpowiedź: " Masz palce, użyj ich. Idę spać. Buziaki"
ŻJDD
3. Wracając do domu z uczelni zostałem napadnięty. Zabrano mi plecak, portfel i komórkę. Mruknąłem pod nosem "No, to teraz zostały mi tylko buty", na co napastnik zerknął na moje nogi i kazał zdjąć adidasy. ŻJDD
4. Dzisiaj dowiedziałem się, że oblałem semestr. Oblałem semestr, bo opuszczałem za dużo zajęć. Opuszczałem zajęcia, bo miałem ataki paniki wynikające z nerwicy, której nabawiłem się, bo się bałem oblać semestr. ŻJDD
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą