Pomimo tytułu seria ta z gotowaniem nie ma nic wspólnego. Raczej z totalnym eksperymentowaniem w kuchni dążącym do unicestwienia żołądka...Miałem ochotę na dobrą kolację. Posmarowałem jak zwykle kromki masłem, patrzę do lodówki - pełen wypas: ser żółty, ser biały ziarnisty i dżem. Pierwsze kromki posmarowane, czas na dżemik. Otwieram, a tu chluuust - cały talerz w czerwonym płynie. Jak się okazało w słoiku po dżemie znalazł się sok porzeczkowy. Po posprzątaniu nadeszła pora na spróbowanie. Kromka z serem ziarnistym i sokiem całkiem smakowa, ale ser żółty i sok są ohydne. Trzecią zjadłem z masłem po prostu. Wszystko popiłem ogromną ilością herbatki...
by Czaronster* * * * *
Pacholęciem będąc zrobiłem sobie pierwszą w życiu "sałatkę".
Składała się ona z pokrojonych skórek od chleba i keczupu. Do dziś się zastanawiam, jak mogłem to zjeść.
by Merde
* * * * *
Z serii mężczyźni w kuchni.
Będąc wraz z przyjaciółmi na wyjeździe, pewnego dnia pojawił się dylemat jedzeniowy czyli co by tu sobie do jedzenia zrobić i się nie narobić. Pomysł pojawił się dosyć szybko - Frytki. Po zakupieniu niezbędnych składników - ziemniaki + olej i po burzy mózgów (jak się te frytki robi) wymyśliliśmy że najlepiej będzie zrobić to tak jak w McFastoodzie czyli w głębokim oleju.
Ziemniaki pokroiliśmy, butelkę oleju wlaliśmy do gara i grzejemy.
Jak to mężczyźni nie bardzo wiedzieliśmy kiedy ten olej będzie w końcu gorący i po 45 minutach czekania na "bąbelki" - takie jak przy gotującej się wodzie, zaczęliśmy się trochę niecierpliwić. Postanowiliśmy zrobić test i wrzucić jedną frytkę na próbę. Tiaaa zaskwierczało, trochę prysnęło, wyławiamy po kilku sekundach a tu węgielek. Z zewnątrz czarne, w środku surowe. No ale panowie byli pomysłowi i wykminili że przecież jak się więcej tych ziemniorów wrzuci do gara to temperatura oleju automatycznie się obniży i będzie OK. Jak pomyśleli tak zrobili. Efektem był wybuch na całą kuchnie. Olej skapywał z sufitu, ścian, wszystkich szafek, sprzętów i generalnie wszystko w promieniu 2-3 metrów było nim pokryte. Nie wiem jakim cudem nikt z nas się nie poparzył, ale takiego syfu nigdy wcześniej w kuchni nie widziałem. Frytki wyszły wyśmienite. Gorąco polecam.
by Seren.* * * * *
Było to podczas imprez... Nie było odpowiednich produktów do drinków, zrobiłam więc jednego z sokiem jagodowym, ale mi nie smakował, zmajstrowałam więc drugiego z mrożoną herbatą z kartonu - jeszcze gorzej. Ale to nie wszystko. Stwierdziłam że nie ładnie tak narobić drinów i ich nie wypić, wlałam więc oba do butelki Bosmana w połowie pełnej.... I dla żartu spytałam się kolegi czy nie chce spróbować. Wypił całe. Niedługo potem odpadł...
by Kwiecista_88 @* * * * *
Podczas imprezy, gdzie podstawa był alkohol i w związku z tym brakło pieniędzy na jedzenie (w tym na chleb). O godzinie 3.00 cudownym pomysłem wydawało mi się zjedzenie makaronu z zupki chińskiej z pasztetem. Prawie jak kanapka...
by Harpia* * * * *
Sprawa nie dotyczy pokarmu a napoju.
Na jakimś sylwestrowym wyjeździe w środku nocy brakło nam zapitki, nawet piwa. Zostały tylko wysokooktanowe napoje w dużych ilościach. Postanowiliśmy użyć kranówy, ale dla higieny i zdrowia rozpuszczaliśmy w niej musujące wapno. Najpierw smakowe dla dzieci - rewelacja. Potem zwykłe o smaku wapna, takie sobie, ale u niektórych wywoływało w połączeniu z rozrabianym spirytusem niesamowite wręcz efekty.
by Vonbytkow * * * * *
Na brak jedzenia nie narzekaliśmy. Poranna kanapka mojego kumpla na wczasach w Wisełce, układane warstwami:
- chleb;
- masło;
- wędlina;
- żółty ser;
- miód;
- twaróg;
- dżem;
- pomidor;
- musztarda.
- szczypiorek
Jak to zobaczyłem, to stwierdziłem zgryźliwie, że powinien jeszcze keczupem polać.
Jego odpowiedź mnie zastrzeliła:
- Nie mogę,
- ???
- ...bo keczup nie pasuje do pomidorów.
by Skalar7 @* * * * *
Pewnego razu zjadłem sobie śledzie w zalewie (ocet z czymś tam jeszcze), zaraz po tym stwierdziłem że musze zjeść batona żeby sobie smak w buzi poprawić, postanowiłem zaeksperymentować i jadłem batona wąchając zalewę pozostałą po śledzikach. Gorąco nie polecam.
by Rockman3 @* * * * *
A oto osobliwe menu mojej siostry:
- jajka na twardo z nutellą
- jajecznica zapijana coca-colą
- kanapka tak oto skonstruowana: chleb + wędlina + musztarda + ser zółty + ananas
- ciastka maślane smarowane kupną kutią i czekoladą (i zapijane colą)
- pierogi z mięsem ze śmietaną
- drink: cola + sprite + herbata + sok pomarańczowy i jabłkowy
by Fuyu* * * * *
To, że gotowanie nie jest jej atrybutem wie każdy. O tym, że stara się jak może, nie wie (czyt. nie wierzy jej) nikt. Zwykły dzień. Następnego zaczynałem nową pracę, poprosiłem o coś do papusiania, jakieś kanapeczki z keczupem, kabanosami etc. na ów dzien.
Odpowiedziała : "Mówisz i masz".
Przerwa, dzień następny. Patrzę dookoła jak zażerają pyszności, scottish pies, kanapki z chipsami, burgersy, pija irn-bru, no typowe szkockie przysmaki.
To zabieram się za moje żarcie.
Kabanoski owinięte w folię aluminiową, zabieram się za kanapki. Co jest??
Moje kochanie wzięło sobie do serca to, że lubię ten nieszczęsny pomidorowy i kanapki najpierw posmarowała masłem a później ketchupem. Nic poza tym... Ostatecznie mi powiedziała, że miałem sobie zagryzać te kabanosy kanapkami , bo nie wiedziała jak mi je włożyć do kanapki, bo takie długie i cienkie nooo.
by Anonimek
Próbowałeś eksperymentów w kuchni? Robiłeś jakieś dziwne drinki od widoku których innym robiło się mdło? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W jako temat wpisz SAM GOTUJĘ!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą